



Firma POL33 postanowiła urozmaicić kursantom pierwszy dzień nauki, organizując czarter tego ogromnego liniowca. Nie ma co ukrywać - wydatek spory, ale wszyscy byli zachwyceni kiedy Ventura zaparkował tuż przed szkółką.
Ambicją każdego szanującego się surfera było dotknięcie ręką burty (wszystko jedno której). I ten właśnie trik objaśniał początkującym kursantom nasz instruktor Mateusz, zaraz pierwszego dnia nauki (zdjecie poniżej).
Z przodu i z tyłu...Ludzie z wszystkich stron próbowali przekuć teorię w praktykę. Przy czym sporym utrudnieniem – zwłaszcza dla osób początkujących – był silny wiatr i fale.
Głupio się przyznać, ale do brzegu powrócił jedynie szef, który oficjalnie zakończył okres rekonwalescencji po stłuczeniu żeber.
Na zakończenie pierwszego dnia kapitan zaproponował nam niezwykle emocjonujące przedstawienie: wodny show pt „Tonąc jak Titanic”.
Jednak z uwagi na fakt, że spora część pasażerów zapisała się na kurs w przyszłym roku, postanowiliśmy nie rezygnować
z potencjalnych klientów.
W przerwie między zajęciami najlepiej wpaść do chillout’u Jerka!
Zgadnijcie, która spośród stojących niżej czterech osób przyjechała do nas wczoraj???
Trzeci dzień kursu i drugi dzień bez ślizgowych warunków. Musieliśmy zadowolić się Jugo, które momentami wiało z siłą 3 bft. Szkoda, że nie mocniej!
W dzień temperatura dochodzi do 35 stopni C, nocą znacznie spada (ok 25C).
Jeszcze cały czas krem z wysokim filtrem jest niezbędnym kosmetykiem, bez którego nie powinno wychodzić się na wodę.
Manewry na wodzie.
Viganj z góry.
13.08.2008, środa
Pogoda i warunki wiatrowe bez zmian. Za to kursanci z godziny na godziny pływają lepiej.
Dziś obydwie grupy początkujące doskonaliły zwrot przez sztag.
Ten dzień musiał kiedyś nadejść! Cały czas wiało drastyczne ZERO, ale przy okazji mogliśmy docenić dobroczynny wpływ morskiej bryzy, bez której można oszaleć z gorąca.
Grupa początkująca uskuteczniała przeróżne gry i zabawy na wodzie: tratwa, zawody w spychaniu z deski, itp. Jednak od brzegu można było odpłynąć jedynie za sprawą wiosła lub rąk.
Zajęcia teoretyczne w bazie przydadzą się na jutrzejsze regaty. Temat: taktyka i technika regatowa. Wykład poprowadził prof. dr hab. Michał Bartoń;)
Rodzice na kursie, dzieci harcują.
15.08.2008, piątek
To było prawdziwe crescendo!
Przed południem, w ramach rekompensaty za wczorajsze zero, Jugo wiało równo i niezbyt mocno (2/3bft). Wszyscy stwierdzili, że to idealny wiatr na regaty. Dalej, w okolicach 12.00 przybrało na sile (4bft), a po 15.00 pod Korculą nastały ślizgowe warunki -wiatr w skali 6 bft. Każdy, kto chciał mógł stoczyć walkę z niezwykle silnym i porywistym Jugo, które na koniec dnia zebrało swoje żniwo w postaci trzech porwanych żagli.
To dzięki Ali jej tata (Piotrek) zdobył 1. miejsce. Dziewczynka cały czas trzymała kciuki.
Na widowni międzynarodowe towarzystwo. Chorwację reprezentowały (od lewej na dole) : Lotta, Maris i Katarina
Przeszkoliliśmy już dwie starsz siostry, mamę i tatę. Została Wiktoria (poniżej) i młodszy brat Bartek. Ale to za parę lat:)
... i po regatach
Wczoraj jak zwykle o 19.00 zebraliśmy się w bazie na oficjalnym zakończeniu 9.kursu. Jak zawsze w piątek ogłaszamy wyniki regat, rozdajemy certyfikaty, które upoważniają do 10% zniżki i rozdajemy medale za 1. miejsca w regatach. Potem wspólne zdjęcia.
Następnie wszyscy idziemy do Konoby, co stawia właścicieli (przyzwyczajonych do spokojnego życia) na równe nogi.
W sobotę dowolne pływanie - można surfować do oporu od 10.00 do18.00, wypróbować
sprzęt funbordowy, uzyskać porady w kwestii wyboru bądź kupna sprzętu windsurfingowego.
Na dole: Ojcowie sukcesu czyli nasi instruktorzy: Bartek, Michał, Marek, Mateusz.
A w sobotę dowolne pływanie. Tym razem przy Mistralu:
...i to dość silnym.
Na dole: Szef bazy- Mirek Małek. Na zdjęciu wygląda na lekko wkurzonego, jednak w rzeczywistości ćwiczy triki.
Michał instruktor i Adam z Gdańska (1. miejsce w grupie zaawansowanej)
Czapki z głów! Ten Pan naukę windsurfingu rozpoczął tydzień temu.